
To, co robimy, tworzymy rodzinnie razem z moim mężem i starszą córką. To nasz wspólny projekt, nasza codzienność i przestrzeń, w której piękno łączy się
z emocją, a pasja z miłością. Każde z nas wnosi coś innego: ja serce i wizję produktu, Jędrek spokój i strategię, Nela świeżość i pomysły nowego pokolenia.
Wierzę, że przyszłość beauty to prostota, etyka, autentyczność. Dlatego nasze produkty są vege, cruelty-free, o prostych składach, tworzone z poszanowaniem natury i planety.
Tworząc Muse i Make Up Rituals, projektuję nie tylko produkty. Projektuję emocje, wspomnienia
i doświadczenia, które pozwalają poczuć się bliżej siebie i bliżej natury. To moja życiowa pasja, codzienna inspiracja i droga, którą wciąż idę. Z wdzięcznością, pokorą i miłością do detalu.
Zaczynałam od pędzli i palet z kolorami. Makijaż był moim pierwszym językiem wyrażania emocji, sposobem by wydobywać piękno. Każda twarz, z którą pracowałam, była dla mnie opowieścią o sile, wrażliwości, odwadze i marzeniach. Właśnie wtedy zrozumiałam, że piękno nie kończy się na kosmetyku. Ono zaczyna się dużo wcześniej w emocji, w zapachu, w dotyku, w codziennym rytuale troski o siebie.
Z czasem moja ciekawość zaprowadziła mnie dalej w stronę projektowania i tworzenia. Zaczęłam myśleć o produktach jak o dziełach sztuki użytkowej: pięknych, ale też odpowiedzialnych. Tak narodziły się marki Muse i Make Up Rituals naturalna kontynuacja mojej drogi, mojej pasji i potrzeby tworzenia rzeczy, które mają sens.
Każdy zapach w Muse to emocja – wspomnienie miejsc, chwil i ludzi.
Każdy produkt Make Up Rituals to codzienny rytuał, który pozwala zatrzymać się na chwilę i zadbać o siebie z czułością.
Projektuję je tak, jak projektuje się wspomnienia z uważnością, szacunkiem do natury z dbałością o każdy detal.
To mój manifest piękna!
Wierzę, że piękno to nie wygląd to stan umysłu, spokój, harmonia
i czułość wobec siebie, self care.
Wierzę w siłę prostych rytuałów, w zapach, który potrafi przenieść
w czasie, w gest, który koi i budzi wspomnienia.
Dla mnie design to rozmowa z emocjami sztuka codzienności,
w której estetyka spotyka się z troską. Chcę tworzyć przyszłość,
w której piękno jest świadome, wegańskie, bliskie naturze.
Takie, które daje przyjemność… i zostawia po sobie tylko dobre wspomnienie.

Fot. Kasia Radecka


Fot. Kasia Radecka
Od makijażu po beauty care
Redakcja: Skąd wzięła się Twoja pasja do świata beauty?
MR: Zawsze fascynowało mnie, jak kolory, zapachy i dotyk mogą zmienić sposób, w jaki ktoś czuje się sam ze sobą. Zaczynałam jako makijażystka to była moja pierwsza szkoła życia, która tra już 25 lat. Uczyłam się obserwacji, cierpliwości, dokładności… ale też rozumienia ludzi, ich emocji i potrzeb. Każdy klient, każda historia była dla mnie inspiracją.
Redakcja: Jak narodził się pomysł na Muse i Make Up Rituals?
MR: Muse i Make Up Rituals to naturalna kontynuacja tej pasji. Chciałam, aby nasze produkty były czymś więcej niż kosmetykami aby były doświadczeniem, które łączy zmysły z emocjami. Każdy zapach, każda formuła opowiada historię moją, naszych wspomnień, podróży i inspiracji. Projektowanie ich to jak komponowanie małego dzieła sztuki, które ma moc wywoływać wspomnienia i radość.
Redakcja: Produkty są vegańskie i przyjazne środowisku. To ważny element marki?
MR: Absolutnie. Wierzę, że piękno nie powinno ranić świata. Dlatego każdy skład jest prosty, naturalny i odpowiedzialny. Opakowania tworzymy tak, aby minimalizować wpływ na planetę, a procesy produkcji są maksymalnie ekologiczne. Chcemy inspirować do świadomego wyboru i pokazywać, że luksus i odpowiedzialność mogą iść w parze.
Redakcja: Tworzenie marki to chyba nie tylko Twoja pasja, ale też wspólna rodzinna historia?
MR: Dokładnie. Robimy to razem ja, mój mąż i nasza starsza córka choć ta młodsza też często pomaga ;). Każdy z nas wnosi coś wyjątkowego: mąż dba o strategię i rozwój marki, córka wnosi świeże spojrzenie i kreatywność, a ja skupiam się na sercu produktu formule, zapachu i historii, którą opowiada. To dla nas nie tylko praca, ale wspólna pasja, która scala rodzinę i daje ogromną satysfakcję.
Redakcja: Twoja droga od makijażystki po twórczynię marek to chyba była długa i pełna wyzwań?
MR: Była i nadal jest. Każdy etap od nauki technik, przez obserwowanie trendów w designie, po zdobywanie doświadczenia w projektowaniu uczył mnie czegoś nowego.
To nie tylko praca nad produktami, ale też nad sobą, nad profesjonalizmem i kreatywnością. Każdy błąd i sukces kształtował moją wizję lepszego jutra w świecie beauty.
Redakcja: A innowacyjność, jak ją realizujesz w praktyce?
MR: Szukamy nowych sposobów, aby doświadczenie z kosmetykami było pełniejsze. To nie tylko formuła czy zapach, ale też opakowanie, rytuał stosowania, historia, którą produkt opowiada. Chcemy, aby nasze marki były inspiracją do życia świadomego, pięknego i pełnego emocji gdzie piękno staje się przyjemnością, nie obowiązkiem.
Redakcja: Jakie jest przesłanie dla osób, które poznają Muse czy Make Up Rituals?
MR: Że piękno jest podróżą pełną pasji, uczuć i świadomych wyborów. Chcemy, aby każdy, kto używa naszych produktów, czuł się częścią tej historii, tej emocji, tej troski
o siebie, o innych i o świat. I żeby wiedział, że stoi za tym cała rodzina, która tworzy z miłości do piękna i natury.